Strony

1 czerwca 2016

"Ugly love" Colleen Hoover ♥

Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych pisarek, zaraz obok Jojo Moyes oraz Johna Greena. Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na żadnej jej powieści, dlatego też pokładałam spore nadzieje w Ugly love. Chociaż, gdy się za nią zabierałam to spora część osób nieszczególnie była nią zachwycona. Szczerze mówiąc opis tej książki mnie nie zachęcił. Opowiada ona o Tate i Milesie zawierających układ, według którego mają ze sobą sypiać bez żadnych zobowiązań. Wydawać by się mogło, że to słaby i trochę oklepany pomysł. No bo co, w końcu któreś i tak zakocha się w tej drugiej osobie. Czyż tak nie powinno być? A jak jest w Ugly love? Cóż, tego sami musicie się dowiedzieć.

Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera. 
Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.

Z początku byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Nie podobał mi się ten cały układ między bohaterami. Uważałam, że jest bezsensowny i nie ma prawa przetrwać. Podczas jej czytania nie towarzyszyły mi jakieś specjalne emocje. Już zaczęłam się martwić, że będę musiała wystawić słabą ocenę jednej z książek mojej ukochanej Hoover. Na szczęście tak się nie stało, a to wszystko dzięki zakończeniu, które w pełni mnie usatysfakcjonowało.
Myślę, że jest to najważniejsza część tego utworu, ponieważ nie dość, że wszystko wyjaśnia to jeszcze ma piękny przekaz. Pokazuje i uczy, że piękne chwile w pełni rekompensują nam czas brudnej miłości (cytat z książki!). Bo taki właśnie jest sens tej powieści - brudna miłość, miłość nieczysta, miłość, która nie powinna nazywać się miłością. Ugly love przepełnione jest bólem i takim rodzajem smutku, który osadza się gdzieś na dnie serca i nie chce nas opuścić aż do ostatniej strony. Na koniec nawet poleciały mi łzy, a ja naprawdę rzadko płaczę podczas czytania. To musi o czymś znaczyć!
Uważam, że tę książkę powinno oceniać się jako całość, bo tylko wtedy tworzy coś niesamowitego i wyjątkowego. Fragmenty wyrwane z kontekstu nie miałyby takiej siły przekazu, a nawet mogłyby wydać się bezwartościowe albo i niesmaczne. Naprawdę warto przeczytać historię Tate i Milesa, ale nie należy zniechęcać się w trakcie czytania, jeśli nie będziemy do końca rozumieć postępowania bohaterów albo zacznie nas razić ilość scen erotycznych. Ta książka jest inna od wszystkich, dlatego też jestem pewna, że pozostanie mi  na długo w pamięci. Może nie jest idealna, bo jak wszystko ma swoje wady, jednak jest to bardzo wartościowa lektura, z którą warto się zapoznać.


Miłość nie zawsze jest ładna. Czasami wciąż masz nadzieję, że w końcu będzie inaczej. Lepiej. A potem, zanim się zorientujesz, znowu jesteś w punkcie wyjścia, a serce zgubiłeś gdzieś po drodze.

~hope

7 komentarzy:

  1. Ja z kolei spotkałam się chyba z samymi pozytywnymi recenzjami, a sama jej nie czytałam więc nie wypowiem się na ten temat... Właściwie nie czytałam jeszcze żadnej książki Hoover (o zgrozo!) i zastanawiam się od której najlepiej zacząć.

    Pozdrawiam serdecznie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość autorki nadal przede mną, ale będę pamiętać, aby książkę rozpatrywać jako całość. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, uważam ze to najcudowniejsza powieść Hoover i nie rozumiem komentarzy, ze to kolejny Grey i tę książkę mogą czytać tylko dorośli (chociaż daje jej 15+ bo jednak trzeba być trochę emojonlanie dojrzałym aby ja zrozumieć). Świetna recenzja! Cieplutko pozdrawiam ❤️😊 Nina z bloga impresjalnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że związek Tate i Milesa jest dla Ciebie niezrozumiały i pozbawiony sensu dlatego, że po prostu jesteś za młoda :) Podejście do pewnych rzeczy zmienia się z wiekiem, a wydarzenia z przeszłości bohaterów w pełni motywują ich późniejsze postępowanie. Dla mnie to jedna z najlepszych (i jak na razie najbardziej dojrzałych) powieści Hoover.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie bardzo możliwe, że po prostu jestem za młoda i dlatego nie do końca zrozumiałam tę książkę ;) Wrócę do niej za kilka lat, może wtedy będę o niej trochę inaczej myślała.

      Usuń
  5. Za twórczością Hoover nie przepadam - jej powieści są okej, ale nic więcej (i nie mówię tego przeczytawszy jednej, ale aż trzy jej książki), chociaż znając życie i tak sięgnę po Ugly love, ponieważ, no cóż, wszyscy ją szalenie zachwalają. A co do Twojego (czy Waszego?) bloga, to jestem tu pierwszy raz, ale zdecydowanie zostanę na dłużej! Piszesz naprawdę super, zwłaszcza, że to dopiero druga recenzja :) Powodzenia w dalszym pisaniu! XXX Weronika

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, ale po Twojej recenzji zmieniłam zdanie - przeczytam ją i to jeszcze w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń